Paryskie śniadanko

Bonjour,

paryski poranek. Znaczy podparyski… Gdyż z Paryża to ja dziś zobaczę co najwyżej stację metra i to pod warunkiem, że będzie mi się chciało metrem jeździć.

No w każdym razie hotel, śniadanko, po francusku „mały obiad”. Rozważam życiowe kwestie rogal sam czy jednak bułka z czekoladą, a obok jakaś niewiasta ekscytuje się na widok śliwek.

– Suszi! Zobacz suszi jest! To jest bardzo dobre!

Z ogólnej ekscytacji wnoszę, że poziom języka A2, ale bardzo się stara.

– Suszi? – dziwi się towarzysz niewiasty.

– No suszi! Śliwki suszi! Bardzo dobre.

– Śliwki? Suszi? – uprzejmie stara się zrozumieć towarzysz.

– Śliwki. Ten śliwka jest suszi. To zdrowo.

– Aaa! Te śliwki są suchi. Suszi. Suche znaczy. Śliwki suche. Suszone.

To jednak trudny język jest, na wszelki wypadek sprawdzam czy rogal aby nie za suszi. Ale nie, rogal jest ok.

– Bleee, solone masło? Bierzesz solone?

Też wzięłam solone, ale orientuję się, że to jednak nie do mnie, przy stoliku obok dwaj panowie omawiają swoje zwyczaje śniadaniowe.

– No solone, bo z szynką będę jeść.

– Ale jak z szynką? Do kawy?

– Nie no, tak będę, kanapkę jakby.

– No chyba że kanapkę… – towarzysz nie wydaje się przekonany.

Po czym swoją bagietkę posmarowaną masłem (zakładam, że niesłonym) pakuje sobie do kubka z kawą. Taki francuski zwyczaj. W tym celu kawę z rana wlewają sobie do miski, do kubka trudniej wsadzić. Okazuje się, że można z masłem, można z dżemem, ale nie można z solonym, a z szynką byłoby dziwnie.

Ja już po rogalu, pędzę do pracy. Miłego dnia!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: